Przed takim dylematem stają nie tylko osoby dokonujące zakupu aparatu pierwszy raz ale również zainteresowani zakupem wyższego modelu z rynku wtórnego w tej samej cenie jaką producent oferuje za sprzęt nowy z niższej półki. Zainteresowałem się tematem i doszedłem do wniosku że tenże rynek wtórny w naszym kraju jest niezwykle szeroki. Różnice w cenie mędzy sprzętem nowym a używanym bywają bardzo różne ale w większości przypadków sięgają 30% – 40%. Na co należy zwrócić uwagę przy zakupie. Zacznijmy od najważniejszego, przebiegu. W przypadku „lustrzanek – cyfrowy DSLR) ma on kluczowe znaczenie. Aparaty te mają dosyć konkretną a napewno określoną przez producenta ilość „klepnięc migawki”. Dla różnych aparatów będzie to zakres między 150 a 400 tysięcy. Można zadać sobie pytanie czy to duż0 czy mało. Dla części z nas będzie to ilośc którą wykorzystamy w kilka lat ale dla osób dla których aparat jest narzędziem pracy może się okazać że rok intensywnej pracy wyczerpie ten limit. To oczywiście wypadki rzadkie ale mają miejsce. To nie oznacza jednak że takim aparatem nie powinniśmy być zainteresowani, szczególnie że jego cena może być bardzo atrakcyjna a wymiana migawki to koszt około 300-600 złotych. Kolejny element to wygląd aparatu. Dla części z nas nie ma to znaczenia ale większość chciałaby mieć aparat w dobrym stanie wizualnym. Zwracamy więc uwagę na bagnet, jego stan, gumy przyklejone do korpusu, oraz obudowę. Trafić nam się może aparat który po zakupie miał zamontowany jeden obiektyw i przez cały czas dotychczasowej eksploatacji nie był on zmieniany. Bagnet będzie wówczas jak nowy. Bywa jednak inaczej i trafia nam się mocno zużyty, czytaj „nadmiernie luźny”. Oczywiście będzie tak że z jednym z naszych obiektywów będzie spasowany idealnie, z innym mniej. Kolejny sprawdzian to martyca. O ile stan ogólny jest widoczny gołym okiem, o tyle martwe bądz „gorące piksele” zobaczymy tylko na zarejestrowanym obrazie. Dokładnie tak samo jest z czystością matrycy. Jak dokonać próby. Aby sprawdzić czystość, wystarczy wykonać zdjęcie na wysokich wartościach przesłony, np. 22 i obejrzeć zdjęcie na monitorze. Plamy, większe lub mniejsze pojawią się na obrazie. Ich brak oznacza że matryca jest czysta. Ten sam obrazek możemy obejrzeć na dużych zbliżeniach i wyszukać mocno świecących pikseli (kolor czerwony bądz zielony). Z każdą z tych „przypadłości możemy sobie poradzić (czyszczenie we własnym zakresie lub serwisie. Martwe piksele z łatwoscią „zamapuje” nam serwis. Oczywiście nie obędzie się bez dodatkowych kosztów (czyszczenie i mapowanie to około 120 złotych). Można więc wytargować tą kwotę od sprzedawcy. Odklejające się gumy to koszt od 100 do 300 złotych. W tym przypadku tylko serwis gdyż jest to element dostępny tylko tą drogą. Nie doradzam a wręcz przestrzegam przed klejeniem środkami ogólnodostępnymi, np. butaprenem. Trwałość takiego klejenia jest bardzo krótka z uwagi na to iż aparat trzymany w ciepłym ręku spowoduje że guma po jakimś czasie stanie się luźna i ponownie zacznie się odklejać.

Na koniec, choć pewnie należałoby od tego zacząć, warto sprawdzić stan prawny aparatu. Zakup z drugiej ręki, często bardzo atrakcyjny cenowo może okazać się dużym problemem w przyszłości. Im więcej elementów dodanych do aparatu (opakowanie, instrykcja, aktualna bądź przeterminowana gwarancja, dowód zakupu) tym większa pewność że kupujemy aparat bez wad prawnych (nie kradziny). Zakup korpusu tylko z baterią może być ryzykowny. Warto pokusić się o sprawdzenie poprzez wyszukiwarkę czy na portalach internetowych nie pojawił się wpis o utraceniu apartu z konkretnym numerem fabrycznym. Jeśli mamy do czynienia z korpusem pozbawionym tych numerów trwale, możemy przyjąć że został on usunięty w celu ukrycia jego stanu prawnego. 

______________________________________

Biorąc pod uwagę powyższe należy dobrze zastanowić się przy zakupie. Oczywiście oszczędność w cenie ma tu znaczenie kluczowe i nie powinniśmy się bać takiego zakupu (wyjątek stan prawny). Należy to jednak dobrze przemyśleć.