Najprostsza odpowiedź na tytułowe pytanie brzmiałaby: „W Photoshopie”. I nie byłaby to odpowiedź zła, bo też nic złego w komputerowym obrabianiu zdjęć. Ale są inne sposoby – łatwe, szybkie i niedrogie – dzięki którym można uzyskać efekty bardziej oryginalne niż w oprogramowaniu.
1. Metoda „na pończochę”.
Pończochy, rajstopy i w ogóle rzadko tkane (prześwitujące) materiały nadają się znakomicie do tego, żeby nałożyć je na obiektyw. Oczywiście należy je wcześniej przyciąć dla wygody i estetycznego wyglądu (chyba że komuś nie przeszkadza zwisająca z obiektywu nogawka…). Nałożony i naciągnięty materiał wystarczy obwiązać gumką recepturką i – voilà!
Metoda jest całkowicie bezpieczna, nie uszkadza ani nie brudzi sprzętu. Dodatkowej frajdy dostarcza eksperymentowanie z tkaninami o różnych gęstościach i zabarwieniach.
Owinięty obiektyw wpuszcza mniej światła, toteż może się okazać, że ekspozycja będzie wymagała podbicia w aparacie.
2. Metoda „na wazelinę”.
Aby użyć tego sposobu, potrzeba filtra ochronnego. Filtr smaruje się wazeliną kosmetyczną. Inwencja w rozsmarowywaniu wazeliny należy wyłącznie do fotografa. Generalnie zostawia się czysty środek, a grubsze warstwy mazi nakłada się przy krawędziach.
Po skończonej sesji można usunąć wazelinę z filtra, bez obawy o porysowanie obiektywu.
Ciekawostka: podobno jeszcze lepiej nadaje się… żel do higieny intymnej dla kobiet.
Więcej porad dotyczących filtrów znajduje się na naszym forum, w dziale „Filtry, konwertery, pierścienie”: http://forum.nikoniarze.pl/forumdisplay.php?f=75.
3. Metoda „na chuch”.
Tę metodę zalecamy stosować z umiarem. Zresztą jest mało skuteczna latem.
Chuchnięcie w obiektyw, przy odpowiednim ciśnieniu i temperaturze otoczenia, spowoduje skroplenie się pary wodnej. Szkło zajdzie mgłą i fotograf będzie miał chwilę na wykonanie miękkiego zdjęcia.
Pamiętajmy jednak, że obiektywy nie lubią być ochuchiwane; wilgoć to nic dobrego dla sprzętu.
4. Metoda „pod słońce”.
Fotografowanie pod słońce daje efekt optycznej miękkości, zmniejsza się kontrast między obiektem a tłem. Poza tym można wykorzystać flarę, świadomie wkomponowując ją w kadr.
Uwaga na oczy! Patrzenie prosto w słońce grozi poważnym uszkodzeniem wzroku.
5. Metoda „na stare szkło”.
Niektóre starsze obiektywy mają to do siebie, że ostrzą delikatnie; po prostu tak są skonstruowane. Można więc poszukać odpowiedniego szkła – w komisach czy na aukcjach – zamontować je w nowoczesnym korpusie przy pomocy adaptera i obrócić niedoskonałości leciwej optyki na własną korzyść.
W razie wątpliwości warto poradzić się Nikoniarzy w dziale „Optyka”: http://forum.nikoniarze.pl/forumdisplay.php?f=12.
6. Metoda „na krótkowidza”.
Od czego tryb manualny w aparacie? Zamiast ostrzyć idealnie w punkt, można kręcić pierścieniem ostrości aż do uzyskania pożądanego efektu rozmycia. Niestety w ten sposób rozmywa się cały obraz, zarówno tło, jak i pierwszy plan. Fotografia musi być dobrze przemyślana i konsekwentnie zrealizowana, inaczej trudno będzie się obronić przed zarzutem braku ostrości.