W dniu dzisiejszym, 18 października zakończył się plener:”Złote tatry”. Świetny klimat, wspaniali ludzie oraz pogoda która każdego dnia dawała nam inne możliwości. Powoli uczestnicy docierają do domów, mnie przyszło napisać krótki opis. Otóż wraca klimat plenerów sprzed  lat na których każdy miał okazję porozmawiać z każdym. Wspólnie dzieliliśmy radość jaką niesie nasz pasja.

Łącznie w trzy dni przebyliśmy w polskich tatrach około 40 km.  Tysiące „obrazków”, godziny rozmów i analiz zdjęć. Wykład Marcina Dąbrowskiego który uświadomił nam że obróbka zdjęć to nie tylko suwaki ale i wyobraźnia, sposób widzenia i wypadkowa talentu oraz praktyki. Mam nadzieję że wykład wniósł w nasze zdjęcia dodatkowy „oddech”. Tradycyjne kolacje nie przeciągały się do samego rana ale powodem było tylko i wyłącznie to, że następnego dnia mieliśmy kolejne km do zrobienia. Kilometry które przekładają się na zdjęcia…

Wierzę że następne plenery będą potwierdzeniem tego że nikoniarze potrafią nie tylko siedzieć przy stole i rozmawiać o fotografii ale i wykonać doskonałe zdjęcia którymi możemy pochwalić się przed światem.

Podsumowanie.

Zacznę od najważniejszego. Od przyjaźni. Było ją na tym plenerze widać tak dobitnie że chyba nikomu nie muszę uświadamiać że była najważniejszą jego częścią.

Przechodząc od przyjaźni do konkretów chcę bardzo, bardzo podziękować Marcinowi, Mariuszowi i Grzesiowi (prawa ręka) za wszystko co zrobili. Za przepiękną pamiątkę która już ozdabia ściany studia nikoniarzy, za barana, za pomoc w organizacji i za wszystko czego nie wymieniłem a miało miejsce. Wszystkim za składkę która pozwoliła zakończyć plener bez ujemnego bilansu. Za atmosferę i motywację i za to że byliśmy tam razem…

Generalnie. Z Wami zawsze i wszędzie przyjaciele!

Raz jeszcze bardzo, bardzo Wam dziękuję…

Nie wiem jak się Wam odwdzięczyć ale wymyślę jakiś sposób.

Galeria naszych zdjęć na Facebook’u